Czy można być wybitnym szkoleniowcem i kandydatem do tytułu Trenera Roku w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego”, popełniając błędy przed najważniejszą imprezą? Czy można poprowadzić drużynę do olimpijskiego medalu i jednocześnie zasłużyć na słowa krytyki? Przykład Nikoli Grbicia pokazuje, że takie paradoksy w sporcie występują, choć czy to rzeczywiście są paradoksy? ]]>
Źródło:: Siatkówka Onet