— Priorytetem była więc dla mnie rodzina, a nie gra w najlepszej lidze. Raczej nie zostaniemy w Polsce, choć bardzo mi się tu podoba. Podam pani dwa przykłady. Ostatnio siedziałem razem z córką w samochodzie pod halą Globus. Słuchaliśmy muzyki i śledziliśmy teksty piosenek na telefonie. W pewnym momencie powiedziałem do niej, że gdybyśmy byli w Brazylii, nie moglibyśmy siedzieć w samochodzie — mówi Thales Hoss, brazylijski libero z Bogdanki LUK Lublin. ]]>
Źródło:: Siatkówka Onet