Zanim umarł, zdążył jeszcze usłyszeć w słuchawce głos córki. Poleciały mu łzy, a pół godziny później już nie żył. Fernando Ricksen, jego rodzina i przyjaciele, najgorszego spodziewali się jednak od dawna. Walczyli bowiem z chorobą, która zawsze wygrywa. ]]>
Źródło:: Piłka nożna Onet