— Z pełnym treningiem ruszyliśmy dopiero siedem tygodni temu — słyszymy od Joanny Fiodorow, trenerki Wojciecha Nowickiego. Wcześniej zakładali, że na pełne obroty wrócą od stycznia, ale w najmniej spodziewanym momencie u naszego mistrza pojawiły się poważne problemy. — Będą rzucać dużo dalej od niego, można powiedzieć, że dostanie siarczystego kopniaka w tyłek od młodych — mówi bez ogródek nasza rozmówczyni i podkreśla, że w tym sezonie interesują ich tylko jedne zawody. ]]>
Źródło:: Lekkoatletyka Onet