Niestety Piotr Lisek zawiódł, jak sam mówi, przede wszystkim samego siebie podczas Halowych Mistrzostw Świata w Glasgow. Polak zakończył zawody bez zaliczonej wysokości. — Co by mi to dało, gdybym skoczył w drugiej próbie 5.50? Przyjechałem tutaj po to, by walczyć z najlepszymi — powiedział po zakończeniu rywalizacji. ]]>
Źródło:: Lekkoatletyka Onet