Drażni mnie, kiedy słyszę opowieści, że kobiety bez specjalnego wsparcia nie poradzą sobie w sporcie. Dla mnie cała idea wprowadzenia parytetów, aby 30 procent osób we władzach związków sportowych stanowiły kobiety, jest czymś więcej niż pomyłką. To jest w ogóle pomysł uwłaczający ludzkiej godności, bo wynika z niego, że panie są… gorsze niż panowie i jeśli im się czegoś nie zagwarantuje przepisem, to nic im się nie uda. Jedna wielka bzdura, o której warto pisać częściej niż tylko 8 marca – pisze w swoim felietonie „Wchodzę do gry”, dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Rafał Tymiński. ]]>
Źródło:: Lekkoatletyka Onet