— Ta noga była cały czas opuchnięta, ciepła. Więc to wyglądało bardzo źle. Chcieli mi rekonstruować więzadła, ale ja się nie zgodziłam. I poszliśmy po prostu z taką kosmetyką — wyjawia w rozmowie ze Sport.pl Maria Andrejczyk, która w ostatnich latach zmagała się z kontuzjami. Wicemistrzyni olimpijska już nie może się doczekać wrześniowej imprezy roku, która odbędzie się w jej szczęśliwym miejscu. ]]>
Źródło:: Lekkoatletyka Onet