Zaczynał w wielkim amerykańskim kasynie i do dziś pieniądze zarabia głównie w hotelarskim biznesie. W drugim życiu jest jednym z najlepszych koszykarskich arbitrów na świecie, czego dowodem finał igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wojciech Liszka mówi nam, że Szymon Marciniak przetarł mu szlak. – Dzięki niemu sędzia to już nie wróg publiczny – twierdzi. I na przykładach pokazuje, że koszykówka traktuje swoich arbitrów znacznie lepiej niż UEFA czy FIFA. ]]>
Źródło:: Koszykówka Onet